niedziela, 20 czerwca 2010

Opalałam się koło domu, gdy przyszedł Kacper.
- Tak se przyszłem - mówi
- Super - odpowiedziałam
Przysiadł koło mnie i zainteresował się zdjęciami w opiniotwórczym tygodniku, który właśnie czytałam. Pooglądaliśmy wspólnie zdjęcia, lecz, gdy doszliśmy do ostatniej strony, wyznał:
- Ale mi się nudzi!
- To może pograj z bratem na komputerze? - zaproponowałam (trochę z chęci zbycia go)
- Nie, to nudne.
- To może zbuduj zamek z klocków?
- To też nudne.
- To może zobacz, co robi Tomek?
- Nie, to nudne..
- No, to ja już nie wiem.
- Gdybyśmy porobili zdjęcia, to by nie było nudne - zawołał z uśmiechem.
I porobiliśmy. I muszę przyznać, że mój mały model coraz lepiej wychodzi na zdjęciach :)



piątek, 18 czerwca 2010

Słońce powoli zbliża się ku linii horyzontu, wokół cisza, przerywana tylko szumem wiatru i głosem (zapewne) kuropatwy, zaszytej gdzieś w wysokiej już pszenicy. Maki i chabry drżą zanurzone w zielonej toni, zdecydowanie wyróżniając się na tle szmaragdowego morza.
Idę ku słońcu, nigdzie nie zmierzam, nigdzie się nie spieszę, jest dobrze...