i w zasadzie nie wyszło mi nic z tego, co sobie założyłam. Co by było, gdyby portu nie było?
(Reszta zdjęć dzisiejszych w terminie późniejszym)
sobota, 27 grudnia 2008
środa, 24 grudnia 2008
środa, 10 grudnia 2008
wtorek, 9 grudnia 2008
niedziela, 7 grudnia 2008
I jeszcze jedno...
Trochę dużo tego wyszło dziś, lecz natrafiłam na coś, co warto by tu zapisać:
"Ron Weschler przypomniał mi uwagę, jaką zrobił dawny redaktor naczelny "the New Yorker" - Mr Shawn. Telewizja, powiedział on, zniszczy poważną literaturę i poważne dziennikarstwo w ten sposób, że przesuwając codziennie w gorączkowym tempie przed oczyma odbiorców tysiące obrazów i wtłaczając im jednocześnie do głowy tysiące informacji, oducza zdolności skupienia uwagi na czymś jednym przez dłuższą chwilę, Tekst więc będzie musiał być krótki jak migawka, jak błysk, jak strzał, a przez to najczęściej powierzchowny i nawet - byle jaki."
(Ryszard Kapuściński, Lapidaria II)
Zaskakujące jest to, że ta notatka liczy sobie jakieś 14 lat! Już wtedy zmiany w mediach widać były widoczne. Jednak dziś na nas największy wpływ na taki stan rzeczy, na tą faktyczną niezdolność do skupienia się, zwłaszcza na tekście, ma chyba jednak internet - oferujący świat poszatkowany milionem stron. Mózg przyzwyczaja się do przeskakiwania pomiędzy rozmaitymi witrynami i ostatecznie nie jest w stanie skoncentrować się na jednej rzeczy.
Na szczęscie dla siebie zauważam, że coraz mniej dla siebie znajduję dla siebie w sieci.
"Ron Weschler przypomniał mi uwagę, jaką zrobił dawny redaktor naczelny "the New Yorker" - Mr Shawn. Telewizja, powiedział on, zniszczy poważną literaturę i poważne dziennikarstwo w ten sposób, że przesuwając codziennie w gorączkowym tempie przed oczyma odbiorców tysiące obrazów i wtłaczając im jednocześnie do głowy tysiące informacji, oducza zdolności skupienia uwagi na czymś jednym przez dłuższą chwilę, Tekst więc będzie musiał być krótki jak migawka, jak błysk, jak strzał, a przez to najczęściej powierzchowny i nawet - byle jaki."
(Ryszard Kapuściński, Lapidaria II)
Zaskakujące jest to, że ta notatka liczy sobie jakieś 14 lat! Już wtedy zmiany w mediach widać były widoczne. Jednak dziś na nas największy wpływ na taki stan rzeczy, na tą faktyczną niezdolność do skupienia się, zwłaszcza na tekście, ma chyba jednak internet - oferujący świat poszatkowany milionem stron. Mózg przyzwyczaja się do przeskakiwania pomiędzy rozmaitymi witrynami i ostatecznie nie jest w stanie skoncentrować się na jednej rzeczy.
Na szczęscie dla siebie zauważam, że coraz mniej dla siebie znajduję dla siebie w sieci.
Myśli pociągowe
Świat obserwowany z perspektywy przedziału w pociągu, przestaje być zbiorem miejsc, ulega przekształceniu, nabiera ciągłości. Każde mijane miejsce osadzone jest w kontekście miejsc poprzednich i tych, które dopiero się pojawią. To już nie zbiór punktów, lecz linia ciągła. Niekończąca się rolka pejzażu...
sobota, 6 grudnia 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)