sobota, 27 grudnia 2008

Przemarzłam...

i w zasadzie nie wyszło mi nic z tego, co sobie założyłam. Co by było, gdyby portu nie było?

(Reszta zdjęć dzisiejszych w terminie późniejszym)


środa, 10 grudnia 2008

Sobota deszczowa i pochmurna. Powietrze przesycone zapchem wilgoci i pleśni. Nie mam co ze sobą zrobić, niemalże bzwiednie idę do portu.








wtorek, 9 grudnia 2008

"Pojadę jeszcze zobaczyć, co tam mają na Skwerku. Na Skwerku, to muszą trochę tego mieć, bo ładna pogoda dziś jest. No, tak z jedną to pewnie każdy złapał przez cały dzień."

niedziela, 7 grudnia 2008

I jeszcze jedno...

Trochę dużo tego wyszło dziś, lecz natrafiłam na coś, co warto by tu zapisać:

"Ron Weschler przypomniał mi uwagę, jaką zrobił dawny redaktor naczelny "the New Yorker" - Mr Shawn. Telewizja, powiedział on, zniszczy poważną literaturę i poważne dziennikarstwo w ten sposób, że przesuwając codziennie w gorączkowym tempie przed oczyma odbiorców tysiące obrazów i wtłaczając im jednocześnie do głowy tysiące informacji, oducza zdolności skupienia uwagi na czymś jednym przez dłuższą chwilę, Tekst więc będzie musiał być krótki jak migawka, jak błysk, jak strzał, a przez to najczęściej powierzchowny i nawet - byle jaki."

(Ryszard Kapuściński, Lapidaria II)

Zaskakujące jest to, że ta notatka liczy sobie jakieś 14 lat! Już wtedy zmiany w mediach widać były widoczne. Jednak dziś na nas największy wpływ na taki stan rzeczy, na tą faktyczną niezdolność do skupienia się, zwłaszcza na tekście, ma chyba jednak internet - oferujący świat poszatkowany milionem stron. Mózg przyzwyczaja się do przeskakiwania pomiędzy rozmaitymi witrynami i ostatecznie nie jest w stanie skoncentrować się na jednej rzeczy.

Na szczęscie dla siebie zauważam, że coraz mniej dla siebie znajduję dla siebie w sieci.

Dzień po dniu...


Z kilku dni w Sobieskiej Woli listopadowej, obrazki z dnia drugiego i trzeciego...

Myśli pociągowe

Świat obserwowany z perspektywy przedziału w pociągu, przestaje być zbiorem miejsc, ulega przekształceniu, nabiera ciągłości. Każde mijane miejsce osadzone jest w kontekście miejsc poprzednich i tych, które dopiero się pojawią. To już nie zbiór punktów, lecz linia ciągła. Niekończąca się rolka pejzażu...