sobota, 3 lipca 2010

Bazyl

Nie minęła jeszcze doba, od kiedy go przynieśliśmy, a już skradł serca wszystkim domownikom. Nie lubi się przytulać, chyba że jest senny. Woli biegać, szaleć, atakować wszystko to, co się rusza i to, co się nie rusza. Widać świat prowokuje go do walki :) Broni się przed Miśkiem sycząc i drapiąc, choć ten nie ma złych zamiarów. I, co najważniejsze, chyba od razu zaakceptował zmianę otoczenia, w nocy wkradał się nawet do łóżka i spał z nami :)