wtorek, 1 grudnia 2009

Podczas wczorajszej drogi do pracy, naliczyłam pięć lisów, to swoisty rekord, do tej pory wczesnym rankiem widywaliśmy tylko pojedyńcze sztuki. To zabawne, ale w Polsce widziałam dzikiego lisa tylko raz w życiu. Ale tutaj miasto stało się ich środowiskiem naturalnym, oswojonym. Wychodzą ze swoich kryjówek, gdy śpimy i udają się na polowanie, przebierając w mnogości odpadków i szczurów... Nie zdawalibyśmy sobie sprawy z ich bliskiej obecności, gdybyśmy pracowali jak normalni ludzie.

1 komentarz:

Kala pisze...

tez widzialam jednego na mile end :)