niedziela, 7 grudnia 2008

I jeszcze jedno...

Trochę dużo tego wyszło dziś, lecz natrafiłam na coś, co warto by tu zapisać:

"Ron Weschler przypomniał mi uwagę, jaką zrobił dawny redaktor naczelny "the New Yorker" - Mr Shawn. Telewizja, powiedział on, zniszczy poważną literaturę i poważne dziennikarstwo w ten sposób, że przesuwając codziennie w gorączkowym tempie przed oczyma odbiorców tysiące obrazów i wtłaczając im jednocześnie do głowy tysiące informacji, oducza zdolności skupienia uwagi na czymś jednym przez dłuższą chwilę, Tekst więc będzie musiał być krótki jak migawka, jak błysk, jak strzał, a przez to najczęściej powierzchowny i nawet - byle jaki."

(Ryszard Kapuściński, Lapidaria II)

Zaskakujące jest to, że ta notatka liczy sobie jakieś 14 lat! Już wtedy zmiany w mediach widać były widoczne. Jednak dziś na nas największy wpływ na taki stan rzeczy, na tą faktyczną niezdolność do skupienia się, zwłaszcza na tekście, ma chyba jednak internet - oferujący świat poszatkowany milionem stron. Mózg przyzwyczaja się do przeskakiwania pomiędzy rozmaitymi witrynami i ostatecznie nie jest w stanie skoncentrować się na jednej rzeczy.

Na szczęscie dla siebie zauważam, że coraz mniej dla siebie znajduję dla siebie w sieci.

Brak komentarzy: